top of page

FORZA ITALIA

  • patrykjoachim7
  • Sep 29, 2022
  • 7 min read

Sytuacja w Serie A na dzień 29.09.2022. Raport z Włoch #1.

Wbrew temu, że bohater, którego umieściłem na tapecie, czyli 21-letni Gruzin Kvicha Kvaratskhelia wygląda jakby zasypiał to w Serie A wcale nie jest nudno. Należy wreszcie odkleić stare mapy mentalne, w których liga włoska widnieje jako ta nudna, w której nic się nie dzieje, wszyscy się bronią, włoskie catenaccio, a mecze kończą się bezbramkowymi remisami. W ostatnich sezonach w żadnej topowej lidze nie padało tak wiele bramek, jak właśnie w Serie A. W trzech ostatnich sezonach mieliśmy trzech różnych mistrzów. Czołówka bardzo mocno się spłaszczyła i wydaje mi się, że to naprawdę jest najciekawsza liga w Europie. Sprawdźmy więc jak wygląda początek tego sezonu. Co tam słychać we Włoszech?


Liderem jest Napoli. Klub legendarnego Diego Maradony, od którego pochodzi nazwa stadionu zdobył 17 punktów w siedmiu kolejkach i to pozwala, aby patrzył na całą ligę z góry. Ogromny udział w tak dobrym początku sezonu miał wspomniany już przeze mnie Kvaratskhelia. Wiem, że trudno się wymawia te nazwisko, ale mogę Wam obiecać, że już niebawem wszyscy się go dobrze nauczymy, bo te nazwisko będzie odmieniane przez wszystkie przypadki w całej Europie. Wielki gruziński talent strzelił już cztery gole i zaliczył dwie asysty w tym sezonie, a przed nim jeszcze 31 spotkań. Świetne wejście w sezon ma również Piotrek Zieliński, który jest liderem tego zespołu i widzieliśmy również w meczach kadry, że Zielu jest naprawdę w życiowej formie. Victor Osimhen strzelił dwa gole, potem przytrafiła się kontuzja. Fajnie działają boki obrony. Giovanni di Lorenzo z prawej i Mario Rui z lewej. Para w środku pola Lobotka - Anguissa plus Zieliński przed nimi jest w tej chwili najlepszą w lidze. Wszystko się w Napoli zgadza. Czy stać ich na to, aby wreszcie sięgnąć po upragnione Scudetto? Mają świetną pozycję wyjściową. Wszystko zależy od nich.


Na drugim miejscu Atalanta. Choć trochę inna Atalanta. Już nie grają tak brawurowo jak kiedyś, gdy wygrywali po 5-4, czy 6-3. Poszli bardziej w stronę pragmatyzmu i wyniki są zaskakujące. Mają najlepszą defensywę w lidze. Stracili zaledwie trzy gole. Wow. Nic więc dziwnego, że najbardziej chwalonymi piłkarzami w klubie z Bergamo są stoper Rafael Toloi i defensywny pomocnik Teun Koopmeiners, który co ciekawe w meczu z Torino strzelił... hat-tricka. Cztery razy udało się zachować czyste konto, a trzykrotnie Atalanta traciła tylko po jednym golu. A mają za sobą już mecze choćby z Romą, Milanem, czy Hellasem Verona. Pytanie brzmi, czy tak dobra gra w defensywie pozwoli na awans do Champions League? A może nawet pokuszą się o to, by powalczyć o tytuł? Kto wie?


Na trzecim miejscu mamy Udinese i to jest zdecydowanie największa sensacja w tym sezonie. Udine strzeliło 15 goli, co jest (ex aequo z Napoli) najlepszym wynikiem w lidze. Gwiazdą zespołu jest Gerard Deulofeu, który ma najwięcej asyst w lidze (5) i jest trzeci jeśli chodzi o kluczowe podania. Najlepszym strzelcem jest autor czterech goli, Portugalczyk Beto. Roberto Perreyra strzelił gola i dorzucił cztery asysty. Na lewym wahadle świetnie wygląda młodziutki Destiny Udogie, który strzelił już dwa gole w lidze. Udinese ma serię pięciu zwycięstw z rzędu, podczas której pokonali Monze, Fiorentine, Rome, Sassuolo i Inter. Ten zestaw robi wrażenie. W tym składzie jest potencjał, aby powalczyć o coś fajnego. Choć z drugiej strony konkurencja jest ogromna, ale być może miejsce w pucharach jest w zasięgu.


Czwórkę zamyka Lazio. Niezły start sezonu podpiecznych Maurizio Sarriego. Znowu błyszczy grający już siódmy sezon w barwach Biancocelsetich Ciro Immobile. Włoski napastnik konsekwentnie buduje swoją legendę. W tym sezonie zdobył już pięć goli i dorzucił dwie asysty. Sergej Milinković-Savić ma na swoim koncie pięć asyst. Najlepszy w lidze wspólnie z Deulofeu. I to właśnie ta para prowadzi zespół Lazio do kolejnych zwycięstw. Jak daleko ich doprowadzi? Marzy im się miejsce w czwórce, choć pewnie jak zwykle skończą na miejscu dającym Ligę Europy.


Na piątym miejscu jest broniący tytułu AC Milan i to jest pierwszy z klubów, które rozczarowują, choć dla podopiecznych Stefano Pioliego znajdą się okoliczności łagodzące. Ale to właśnie między innymi przez Milan ta czwórka wygląda tak nietypowo. To nie jest jakiś bardzo zły start Rossonerich. Mieli piekielnie trduny terminarz. Udinese, Atalanta, Sassuolo, Inter, Napoli. Pięć spotkań z naprawdę mocnymi rywalami w siedmiu kolejkach. I z tego powodu te 14 punktów należy szanować, zwłaszcza że udało się wygrać w derbach z Interem, czyli najważniejszym meczu dla kibiców obu klubów z Mediolanu. Dobre wejście w sezon zaliczył najlepszy piłkarz Milanu w mistrzowskiej kampanii z ubiegłego roku, czyli Rafael Leao. Portugalczyk strzelił trzy gole, dorzucił trzy asysty i jego rozwój przebiega bardzo harmonijnie. Olivier Giroud strzelił już cztery gole. Francuz pisze kolejne rozdziały swojej wspaniałej kariery. Na lewej stronie defensywy, jak co roku szaleje Theo Hernandez. Nieźle w środku pola wygląda Algierczyk Ismael Bennacer. Generalnie wydaje się, że z Milanem będzie wszystko okay. Znowu powinni walczyć o tytuł, a ten średni start, tak jak pisałem wcześniej wydaje się być spowodowany ciężkim kalendarzem.


Pozycja numer sześć to AS Roma. Podopieczni Jose Mourinho wygrywają to co mają wygrać, czyli Salernitana, Cremonese, Monza i Empoli. Ale z Juventesem remis, z Atalantą porażka. A najbardziej martwi chyba klęska 0-4 w meczu z Udinese. Tak jakby Roma nie potrafiła nawiązać walki z najmocniejszymi drużynami w tej lidze. Rzymianie chcieliby pewnie powalczyć o miejsce w czwórce, dające grę w Champions League. Ten początek sezonu jest taki niejednoznaczny. Myślę, że dopiero za kilka tygodni będzie można powiedzieć coś więcej o tej drużynie. Świetne wejście do klubu ma Paulo Dybala. Argentyńczyk zdobył już trzy gole i dorzucił dwie asysty. Dwie bramki strzelił Tammy Abraham. Dobre noty zbiera środkowy obrońca z Brazylii Roger Ibanez. Uważam, że potencjał w tej drużynie jest ogromny i stać ich na miejsce w czwórce spokojnie, tylko coś musi przeskoczyć.


No to zaczynamy grillowanko. Pozycja numer siedem - Inter. Nerazzurri to mistrz Włoch sprzed dwóch lat. W zeszłym sezonie nie obronili tytułu, bo musieli uznać wyższość rywala zza miedzy. Ale ten sezon to miał być znowu ich sezon. To właśnie Inter był głównym faworytem do tytułu przed startem sezonu. Powrót Romelu Lukaku. Utrzymanie najważniejszych piłkarzy. Wydawało się, że mieli wszystko. I co? I trochę podobna sytuacja, jak z Romą. Wygrali cztery mecze z dołem tabeli. Ale porażki w meczach z Lazio, Milanem oraz Udinese. To jest trochę niepokojące, że nie udało się jednego z tych meczów choćby zremisować. I to jest powód, dla którego Inter jest tak nisko. Jednak na panikę jest zdecydowanie za wcześnie. Strata do Napoli to tylko pięć punktów. Milan i Juve również mają kłopoty. Nic im jeszcze nie uciekło, ale margines błędu jest już bardzo mały. Najlepszy w szeregach Interu jest środkowy pomocnik Nicolo Barella. Dwa gole i dwie asysty rozgrywającego Nerrazurrich. Dobrze wygląda Dumfries na prawym wahadle. Niezłe wejście w sezon Lautaro Martineza. Lukaku potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby ostatecznie pozbyć się koszmarów z Chelsea i wrócić na odpowiednie tory.


No właśnie Juve. Stara Dama dopiero na miejscu ósmym. Juventus po latach dominacji we Włoszech dopadł kryzys, z którego próbują się wydostać. Problemy Juve są świetną wiadomością dla ligi, bo dzięki temu, że mamy kilku kandydatów do mistrzostwa, emocje w rozgrywkach są nieporównywalnie większe. Juve sprowadziło latem Paula Pogbe, Arkadiusza Milika oraz Angela Di Marie. Wydawało się, że znowu wraca wielki Juventus, ale rzeczywistość okazała się inna. Ta liga chyba jest mocniejsza, niż jeszcze pięć lat temu i to nie jest takie proste wygrywać mecz za meczem w Serie A. Cztery remisy Juventusu w siedmiu meczach. Zwłaszcza muszą boleć te z Salernitaną i Sampdorią. I to wszystko zwieńczone porażką z Monzą. Bolesny start dla kibiców Juve. Na pewno kontuzja Pogby ma duży wpływ na gorszą formę drużyny, bo to miał być dyrygent w drugiej linii. Cieszy dobre wejście do klubu Milika. Dusan Vlahović strzelił cztery gole i kontynuuje dobrą formę z poprzednich rozgrywek. Nieźle wygląda defensywa Juve, dowodzona przez sprowadzonego z Torino Brazylijczyka Bremera. Problemem jest chyba środek pola. Wszyscy w Juve czekają na powrót Pogby, ale jeśli Stara Dama nie zacznie punktować regularnie to mistrzostwo im odjedzie, a nawet o czołową czwórkę może być trudno, bo chętnych jest wielu.


Teraz kilka słów o drużynach zajmujących miejsca 9-12, czyli tak zwanym mocnym środku tabeli. Dziewiąte jest Torino, które zdobyło dziesięć punktów, tyle samo co miejscowy rywal. Najlepiej w barwach Torino prezentuje się Chorwat Nikola Vlasić. Środkowy pomocnik Granato Toro strzelił już trzy bramki. Przyzwoity start drużyny z Turynu. Dziesiąta jest Fiorentina. Tutaj oczekiwania były trochę większe. Przeciętny start Fioli. Dobrze wygląda lewy obrońca Cristiano Biraghi, który ma najwięcej kluczowych podań w całej lidze. Jedenaste miejsce zajmuje Sassuolo. Klub, który w ostatnich latach ustabilizował się jako drużyna środka tabeli, będąca gdzieś w okolicach dziesiątej lokaty i w tym sezonie powinno być podobnie. Na dwunastej pozycji Spezia. Klub trzech Polaków. Drągowski, Kiwior i Reca. Każdy z nich występuje regularnie. Niezły start sezonu Spezii i to na pewno cieszy.


Dwa słowa o pozostałych drużynach. Trzynasta jest Salernitana. Tylko jedno zwycięstwo, ale za to wysokie, 4-0 z Sampdorią. W składzie Salernitany między innymi Krzysztof Piątek i Franck Ribery. Czternaste jest Empoli. Tutaj naszym przedstawicielem jest Sebastian Walukiewicz, choć Polak nie zagrał w tym sezonie jeszcze ani minuty. Wygrana z Bologną w siódmej kolejce była pierwszą w sezonie. Piętnaste Lecce. Najlepszy z beniaminków, jedyny nad kreską. W kadrze mają mistrza świata z 2018 roku, byłego piłkarza Barcy Samuela Umtitiego, który oczywiście jest kontuzjowany. Jest też Polak Marcin Listkowski, który dostaje ogony. Na szesnastym miejscu znajduje się Bologna. Strzelili w lidze tylko siedem goli, z czego sześć Austriak Marko Arnautović, który jest najlepszym strzelcem w całej lidze. W bramce Bologni stoi Łukasz Skorupski. Na siedemnastym miejscu znajduje się Hellas Verona. Duże rozczarowanie. Hellas w ostatnich sezonach to była mocna drużyna środka tabeli, czasami walcząca nawet o puchary. Ten sezon nie zaczął się najlepiej. W środku pola gra Serb Ivan Ilić, który zaliczył najwięcej odbiorów w całej lidze. Strefę spadkową otwiera Monza, która wygrała tylko raz, z Juventusem. Jedynego gola w tym meczu zdobył były napastnik Lecha Christian Gytkjaer. Monza strzeliła najmniej goli i straciła najwięcej. Przedostatnie, dziewiętnaste miejsce zajmuje Cremonese. Zaledwie dwa punkty. Remisy z Sassuolo i Atalantą. Najgorsza defensywa w lidze, ex aequo z Monzą. Po 14 straconych goli. Ich bramkarz Ionut Radu obronił najwięcej strzałów w lidze. Czerwona latarnia Serie A to Sampdoria. Również zaledwie dwa punkty. Remisy z Lazio i Juve. Również najgorszy atak w lidze, z zaledwie czterema strzelonymi golami. W składzie Sampdorii już siódmy sezon Bartosz Bereszyński.


JEDENASTKA SEZONU:

Meret (NAP)

Di Lorenzo (NAP), Toloi (ATA), Kim Min-Jae (NAP), Udogie (UDI)

Koopmeiners (ATA), Barella (INT), Milinković-Savić (LAZ)

Leao (MIL), Arnautović (BOL), Kvaratskhelia (NAP)


Patryk

Comments


bottom of page