ARGENTYNA Z FRANCJĄ W FINALE
- patrykjoachim7
- Dec 15, 2022
- 3 min read
Chorwacja i Maroko zagrają o brązowy medal. Półfinały za nami. Zostały dwa ostatnie mecze tego mundialu.

Photo: fcbarcelonanoticias.com
Argentyna 3-0 Chorwacja
Chorwaci dobrze weszli w mecz. W pierwszych 30 minutach wyglądali żwawo, dobrze czuli się na boisku. Można było mieć nadzieję na pozytywny rezultat. Ale jak się później okazało, to było tylko złudzenie optyczne. Argentyna objęła prowadzenie po rzucie karnym, co do którego, ku mojemu zdumieniu wielu ludzi ma wątpliwości. Dziwię się, bo trudno o bardziej ewidentną jedenastkę. Po tym golu z Chorwatów całkowicie zeszło powietrze i stało się jasne, że w tym meczu gole zdobywać będzie tylko jeden zespół. Kolejny genialny mecz Messiego. To co zrobił przy trzecim golu to jest jakiś kosmos. Otrzymał piłkę w okolicach środka boiska. Przebiegł z nią aż w pole karne, zabawił się z Gvardiolem, a następnie idealnie wyłożył piłkę do Alvareza. Messi wyglądał w tej akcji, jakby się cofnął w czasie o 5, 7 lat i znowu miał tę dynamikę, która pozwala mu na wygrywanie pojedynków szybkościowych. Brakuje mi przymiotników, by określić grę tego geniusza. Gvardiol został zezłomowany, mimo tego że chorwacki obrońca rozgrywa świetny turniej i jest być może najlepszym stoperem całego mundialu. W tej akcji nie miało to jednak większego znaczenie, bo jak to nie bez racji powiedział kiedyś Giorgio Chiellini: "Gdy Messi Cię atakuje to pozostaje Ci tylko jedno: modlitwa". Wypada też pochwalić Juliana Alvareza, który niespodziewanie okazał się bohaterem reprezentacji Argentyny. Miał odgrywać marginalną rolę, a zamiast tego posadził Lautaro Martineza na ławce, znalazł wspólny język z Messim i wydaje się, że jest obok niego najlepszym piłkarzem swojej reprezentacji na tym turnieju. W niedzielę czeka nas jeden z najważniejszych meczów w historii futbolu. Messi może sięgnąć po puchar świata i rozwiać resztki wątpliwości dotyczące debaty o najlepszym piłkarzu w historii, choć moim zdaniem nawet jeśli przegra, to w tym względzie nic to nie zmieni. Nie było nikogo lepszego. Mam wrażenie, że prawie cały świat chce tego, aby to Argentyna wzniosła ten puchar, bo byłoby to idealne, bajkowe wręcz zwieńczenie kariery Leo. Jednak im bliżej tego finału, z każdym dniem, z każdą godziną mam coraz gorsze przeczucia i obawiam się, że to Francja wygra te spotkanie i obroni tytuł. Znowu będą słabsi, znowu będą się bronić, ale wymęczą 1-0.
Francja 2-0 Maroko
No właśnie Francja. Drugi finał mundialu z rzędu. Wielkie osiągnięcie. A ja wciąż kręcę nosem na grę tej drużyny. Bo trudno zachwycać się Francuzami, po tak rozegranym półfinale. Maroko w tym meczu przez 80 minut atakowało, nisko schowaną Francję. Francuzi wygrali umiejętnościami indywidualnymi, dobrą organizacją i tym że byli klinicznie skuteczni. Szkoda trochę Maroka, bo zrobili dużo w tym meczu, aby wygrać. Okazało się jednak, że mają swój sufit i dlatego zagrają 'tylko' o brąz. Co i tak jest gigantycznym sukcesem, którego nikt się nie spodziewał. Generalnie fajnie się zapowiada ten sobotni mecz, bo mam wrażenie, że obu drużynom będzie mocno zależało na wygranej i zdobyciu medalu. Nie będzie to spotkanie, jak w 2014, gdy obrażona Brazylia grała z obrażoną Holandią. To powinien być dobry mecz. A Francja spróbuje obronić tytuł. Ostatni raz dokonała tego Brazylia w 1962. Wyzwanie jest duże, choć Francuzi wydają się faworytem tego spotkania. Wraca Benzema. Czeka nas pojedynek Messiego z Mbappe, o mistrzostwo, koronę króla strzelców i tytuł MVP imprezy. Ciekawe czy się podzielą tymi nagrodami, czy ktoś zgarnie je wszystkie. Choć na koniec dnia i tak każdemu będzie zależało tylko na jednym, na tym żeby unieść w górę puchar, wszystko inne ma marginalne znaczenie. Jedno jest pewne. W niedzielę o 16:00 rozpocznie się WIELKI MECZ. Miliardy ludzi będą go oglądać. Zróbcie show.
Patryk
Comments