30 NOMINOWANYCH DO ZŁOTEJ PIŁKI
- patrykjoachim7
- Sep 4, 2022
- 19 min read
Kuriozalne nominacje do Złotej Piłki... jak co roku. Obszerna analiza plebiscytu wyboru najlepszego piłkarza świata, wszystkich niedoskonałości tego konkursu oraz tegorocznych faworytów do sięgnięcia po te trofeum. Serdecznie zapraszam.

Na początku chciałbym ukazać moje podejście do plebiscytu France Football, a następnie przejść przez wszystkie problemy z nim związane, kończąc na analizie tegorocznych nominacji i swojej prywatnej liście nominowanych.
Istota konkursu
Zacznijmy od tego czy ten plebiscyt ma jakiekolwiek znaczenie. Jeśli zapytamy piłkarzy czy woleliby wygrać Złotą Piłkę, czy sięgnąć ze swoją reprezentacją po Mistrzostwo Świata, to myślę że 99.9% wybrałoby Mundial. Większość wolałaby zdobyć jakiekolwiek ważniejsze trofeum z klubem, czy kadrą, bo jest ono czymś wymiernym, co sami sobie wywalczyli, a nie zdobytym poprzez głosowanie ludzi. Pojawiały się nawet głosy wielu piłkarzy, że większą wartość przypisują do nagrody Złotego Buta, czyli nagrody dla najlepszego strzelca w Europie, bo to też jest jakkolwiek policzalne i wymierne, a nie jest tak bardzo oparte na opinii jak Złota Piłka. A więc czy wygranie plebiscytu France Football nie ma żadnego znaczenia? Gdyby tak było to ten konkurs nie generowałby tak wielkiego zainteresowania. Co roku, gdy podawane są nominacje, gdy lista jest zawężana, wszyscy o tym mówią. Prestiżową galę wręczenia nagrody ogląda cały futbolowy świat. Ludzie na każdym poziomie debatują o tym kto powinien wygrać, kto został niesłusznie nominowany, a kogo skrzywdzono. Wystarczy spojrzeć na nasz kraj, gdy nasz rodak Robert Lewandowski miał realną szansę w dwóch ostatnich edycjach to codziennie pojawiały się o tym nowe informację, programy. Czyste szaleństwo. Warto może zadać pytanie dlaczego ludzie tak bardzo się tym jarają. Wszyscy kochamy ten sport, ale każdy z nas ma trochę inne spojrzenie na piłkę. Kibicujemy innym zespołom, lubimy i nie lubimy innych piłkarzy. A więc nie ma szans zorganizować plebiscytu, w którym zadowolimy wszystkich. Ale to co nas łączy to to, że uwielbiamy tworzyć różne rankingi, porównywać do siebie piłkarzy, debatować o nich, przekonywać, że ktoś jest lepszym zawodnikiem od kogoś innego. A wszelkie konkursy, wybory i plebiscyty, tylko to napędzają i powodują, że jaramy się takimi eventami, w równej mierze jak meczami.
Krytyka konkursu
Wybory najlepszego piłkarza świata wzbudzają ogromne zainteresowanie i jednocześnie gigantyczną krytykę ze strony fanów. Dlaczego tak się dzieje? Czy formuła wyboru naprawdę jest tak zła? Czy nie dałoby się sprawić, aby konkurs był bardziej logiczny i sprawiedliwy? Czy może głosy krytyki są przesadzone? Spróbujmy ustalić wszystkie wady tego konkursu i przeanalizować je pod kątem ewentualnych rozwiązań, które mogłyby podnieść jego jakość. Pierwszą podstawą wadą Złotej Piłki jest to, że jest to nagroda za rok kalendarzowy. Posłuchajcie jak to brzmi: nagroda piłkarska za rok kalendarzowy. Gdy sezon piłkarski trwa od sierpnia do czerwca, bądź lipca (w zależności od tego czy mamy imprezę reprezentacyjną). Jak więc można wręczać nagrodę pod koniec roku kalendarzowego, gdy piłkarze są w środku sezonu? I za co ta nagroda tak naprawdę jest przyznawana? Za poprzedni sezon? A może tylko za jego rundę wiosenną, która odbywała się w danym roku? Czy występy na jesień mają jakiekolwiek znaczenie, skoro pierwsze nominacje mamy już latem? Nie wiem. Ale wiem jedno. Ten konkurs powinien odbywać się w czerwcu, może lipcu i powinien oceniany być zakończony sezon. To jedyne logiczne rozwiązanie. Poza tym nie do końca jasne są kryteria, przez które ocenia się piłkarzy. No bo ja nie wiem czy to jest bardziej nagroda indywidualna, czy może drużynowa. Rok temu byli ludzie, którzy chcieli wręczyć tę nagrodę Jorginho. Dla mnie było to szalony pomysł. Bo jasne Włoch wygrał Ligę Mistrzów i Euro, ale w żadnym z tych turniejów nie był kluczowym piłkarzem swoich drużyn, a przez cały sezon nie było momentu, w którym ktokolwiek uznałby, że jest on w dziesiątce najlepszych piłkarzy globu i na koniec dnia dajemy mu Złotą Piłkę? Ktoś chyba upadł na głowę. Jorginho i tak skończył trzeci co było zabawne jak dla mnie. Ten przykład jaskrawo pokazuje, że gdy nie ma jasnych kryteriów wyboru to dochodzi do sytuacji groteskowych. Kolejnym problemem jest stopniowanie ważności poszczególnych rozgrywek. Jeśli zapytamy o to, co jest najważniejszym wyznacznikiem oceny to dostaniemy odpowiedź, że turniej reprezentacyjny oraz Liga Mistrzów. Dopiero w drugiej kolejności rozgrywki ligowe. Nie jestem zwolennikiem takiego podejścia. Bo uważam, że ważniejsze jest to jak ktoś prezentuje się na przestrzeni całego sezonu, który trwa około 10 miesięcy, aniżeli to jak wypadnie w kilku meczach rozgrywek odbywających się systemem pucharowym. Dla mnie mistrzostwo kraju zawsze jest większą wartością niż tryumf w Champions League. Oczywiście jeśli mówimy o poważnych ligach czyli angielskiej, hiszpańskiej i może włoskiej. Zdaje sobie sprawę, że w tej kwestii jestem w mniejszości, ale takie jest moje zdanie. Liga Mistrzów, czy też Euro, Copa America, Puchar Narodów Afryki, Mundial powinny być tylko takim stemplem, pieczątką, wisienką na torcie, zbudowanym z fundamentów rozgrywek ligowych. I ostatni problem, czyli kwestia głosowania. Niezależnie od tego czy głosują dziennikarze z całego świata. Również z krajów egzotycznych, gdzie głosujący dziennikarz ogląda cztery mecze w sezonie. Czy też głosują piłkarze, co również powoduje patologie takie jak głosowanie na kolegów z drużyny. Nigdy tak naprawdę nie uda nam się znaleźć idealnej formuły. Bo nawet jak weźmiemy dwóch ludzi, którzy świetnie znają się na piłce i obejrzą 1000 meczów w sezonie to na koniec dnia i tak nie muszą się zgodzić co do tego kto jest lepszy, bo jednemu bardziej będzie podobał się piłkarz X, a drugiemu piłkarz Y. I tutaj dotknęliśmy sedna problemu. To wszystko oparte jest na opinii. A opinia z definicji jest subiektywna. Ale wydaje mi się, że nawet opinia może być mniej, lub bardziej logiczna i próba rozwiązania powyższych problemów, może sprawić, że plebiscyt zyska na wartości.
Dziwne nominacje
W każdym roku spotykamy się z tym samym problemem. Lista nominowanych zawsze wzbudza ogromne kontrowersje. Bardzo często znajdują się tam zawodnicy, którzy nigdy nie powinni się na niej znaleźć, a z drugiej strony brakuje piłkarzy, którzy na taką nominację zasłużyli. Występuje pomieszanie z poplątaniem, gdy na jednej liście chcemy zestawić i porównać ze sobą zawodników występujących na skrajnie różnych pozycjach. Bo jak porównać bramkarza ze środkowym napastnikiem, albo stopera ze skrzydłowym. Nie za bardzo się da. Na jakiej podstawie wybierana jest grupa nominowanych? Nie do końca wiadomo, ale gdy spojrzy się na coroczne propozycje, również za obecny rok to można dojść do wniosku, że jakość piłkarska jest najmniej istotnym czynnikiem. Dużą wagę przywiązuje się do aspektów poza piłkarskich takich jak rozpoznawalność, pozycja w social mediach, to jaką zawodnik ma prasę, czy jest ceniony wśród jakiejś grupy ekspertów, czy jest postacią ciekawą dla kibiców i czy jego nominacja, lub jej brak wpłynie pozytywnie na zainteresowanie plebiscytem. Ten ostatni czynnik jest niezmiernie istotny. Bo na koniec dnia, jak zawsze chodzi o pieniądze. Złota Piłka ma generować ogromne zainteresowanie, które przełoży się na ogromne zyski. Dlatego też kontrowersje są wręcz pożądane.
(Nie)dziwni laureaci
I tutaj dochodzimy do pewnego paradoksu. Bo o ile nominacje do złotej piłki tej szerokiej grupy piłkarzy, również ich pozycje w ostatecznym zestawieniu, głównie drugiej i trzeciej dziesiątki, ale również pierwszej, a czasami nawet topowej piątki, lub trójki (jak choćby rok temu) są kuriozalne, o tyle sami zwycięzcy tego konkursu są dosyć logiczni. Gdy spojrzymy na ostatnie pięć lat, to zobaczymy, że laureaci tej nagrody (przynajmniej w mojej opinii) po prostu na nią zasłużyli. Poniżej zestawienie: rok/zwycięzca/mój typ:
2021, zwycięzca: Leo Messi, mój typ: Leo Messi
2020, zwycięzca: NIKT :), mój typ: Robert Lewandowski
2019, zwycięzca: Leo Messi, mój typ: Leo Messi
2018, zwycięzca: Luka Modrić, mój typ: Leo Messi
2017, zwycięzca: Cristiano Ronaldo, mój typ: Cristiano Ronaldo
W pięciu ostatnich edycjach konkursu czterokrotnie zgadzałem się z wyborem France Football. Mówię czterokrotnie bo liczę również rok 2020, w którym plebiscyt odwołano, co było decyzją bardzo dziwną. Wszyscy jednak wiemy, że gdyby plebiscyt się odbył to nagrodę otrzymałby Robert Lewandowski, bo był w tym roku bezkonkurencyjny i otrzymał wszystkie inne nagrody, które tylko wręczano. W zeszłym roku uważam, że nagroda zasłużenie trafiła w ręce Leo Messiego i wiem, że może mnie teraz zalać fala krytyki, za anty-polskie przekonania, ale jakoś to przeżyje i pozostanę w zgodzie ze swoim sumieniem. Bo prawda jest taka, że jedyną statystyką, w której Robert był lepszy od Leo były gole. A to nie jest nagroda Złotego Buta (którą tak na marginesie Lewy otrzymał), tylko Złotej Piłki. We wszystkich innych statystykach Argentyńczyk pokonał Polaka, a na koniec rozegrał absolutnie fenomenalny turniej reprezentacyjny, na którym był liderem każdej indywidualnej statystyki oraz wygrał mistrzostwo swojego kontynentu na bardzo mocno obsadzonym turnieju, wbrew temu co sugerowało wielu polskich "ekspertów". A Robert... zajął czwarte miejsce w grupie, z której wychodziły trzy drużyny. Sezon klubowy obaj mieli mało udany, jeśli chodzi o wyniki drużynowe i to wszystko skłania mnie do tego, aby zgodzić się z wyborem Messiego. Rok 2019 i 2017 nie pozostawił wątpliwości, nie ma za bardzo o czym debatować. Natomiast co do roku 2018 to mam lekki niesmak, bo Modrić nie był najlepszym piłkarzem na świecie. Miał kilka argumentów i ta kandydatura się broni w pewnych kwestiach, ale mi osobiście było bliżej do N'golo Kante, który poprowadził Francję do wygranej na Mundialu, a jeśli wybieraliśmy najlepszego piłkarza indywidualnie, to wiem że to może być nudne i to był moim zdaniem najważniejszy czynnik przerwania dominacji dwóch gigantów, ale najlepszym piłkarzem w roku 2018 był Leo Messi. Po prostu.
Moja Złota Piłka
Przedstawię teraz mój pomysł na wybór najlepszego piłkarza świata i to jak wyglądałaby Złota Piłka, jeśli to ja miałbym o tym decydować. Po pierwsze nagroda jest wręczana w lato, tuż po zakończeniu piłkarskiego sezonu. Po drugie najważniejszym czynnikiem są osiągnięcia indywidualne, dopiero w drugiej kolejności, gdy indywidualnie piłkarze są na podobnym poziomie, bierzemy pod uwagę wyniki drużyny, lub drużyn, w których występują. Po trzecie, bardzo ważne i bardzo kontrowersyjne. Dzielimy piłkarzy na pozycje. Do złotej piłki kandydatami mogą być tylko i wyłącznie piłkarze ofensywni. Poprzez hasło piłkarze ofensywni rozumiem: środkowych napastników, bocznych napastników, pomocników, lub skrzydłowych, w zależności od nazewnictwa. Po prostu piłkarzy grających w linii ataku, ale z boku oraz ofensywnych pomocników, tak zwane "dziesiątki". Dla bramkarzy, bocznych obrońców, środkowych obrońców oraz pomocników bardziej nastawionych na defensywę należy tworzyć osobne rankingi. Wiem, że nie każdego przekonam co do tego pomysłu, ale uważam, że jest to jedyny sposób, aby porównywanie piłkarzy było jakkolwiek sprawiedliwe.
Przejdźmy teraz już do tegorocznych nominacji. Przeanalizuję sobie wszystkich nominowanych, a na koniec utworzę własny, osobisty ranking, oparty na powyższych kryteriach, najlepszych piłkarzy w roku 2022, czyli za sezon 2021/22. Let's go!
Nominowani (w kolejności alfabetycznej) - Trent Alexander-Arnold, Karim Benzema, Joao Cancelo, Casemiro, Thibaut Courtois, Kevin De Bruyne, Luis Diaz, Fabinho, Phil Foden, Erling Haaland, Sebastian Haller, Harry Kane, Joshua Kimmich, Rafael Leao, Robert Lewandowski, Riyad Mahrez, Mike Maignan, Sadio Mane, Kylian Mbappe, Luka Modrić, Christopher Nkunku, Darwin Nunez, Cristiano Ronaldo, Antonio Rudiger, Mohamed Salah, Bernardo Silva, Heung-Min Son, Virgil Van Dijk, Vinicius Jr, Dusan Vlahović.
Podzielmy teraz sobie naszych bohaterów na cztery grupy:
1 Piłkarze którzy są pewniakami i musieli zostać nominowani
2 Okay, mogli zostać nominowani
3 Okay, choć ze względu na pozycję, do mojego rankingu się nie łapią
4 Absurdalne nominacje
*ciągle kolejność alfabetyczna, aby niczego nie sugerować
1 GRUPA (PEWNIAKI):
Karim Benzema, Kevin De Bruyne, Harry Kane, Robert Lewandowski, Sadio Mane, Kylian Mbappe, Mohamed Salah, Heung-Min Son, Vinicius Jr
2 GRUPA (OKAY):
Erling Haaland, Rafael Leao, Riyad Mahrez, Christopher Nkunku, Cristiano Ronaldo, Bernardo Silva, Dusan Vlahović
3 GRUPA (OKAY, ALE ZŁA POZYCJA)
Trent Alexander-Arnold, Joao Cancelo, Thibaut Courtois, Fabinho, Joshua Kimmich, Mike Maignan, Luka Modrić, Antonio Rudiger, Virgil Van Dijk
4 GRUPA (CO ON TU ROBI?!?)
Casemiro, Luis Diaz, Phil Foden, Sebastian Haller, Darwin Nunez
Co do drugiej grupy, to wypiszę listę zawodników, których umieściłbym na pozycjach 11-30 i niektóre nazwiska, które są w grupie numer dwa znajdą się również i na mojej liście.
Co do grupy trzeciej to stworzę rankingi TOP 5 na wszystkie "defensywne" pozycję i każdy z zawodników z grupy trzeciej w rankingu na swojej pozycji się znajdzie.
O grupie pierwszej napiszę na końcu, gdy utworzę swoje TOP 10 i opiszę każdego z piłkarzy, z wyjaśnieniem dlaczego taka pozycja.
A o grupie czwartej kilka słów teraz:
Nie mogło się obyć bez totalnie absurdalnych nominacji, bo cóż to byłby za konkurs. Moim zdaniem na liście nominowanych jest pięciu zawodników, którzy nie powinni się na niej znaleźć. Zupełnie nie rozumiem tych nominacji. Napiszę dlaczego i spróbuję również wydedukować dlaczego na tej liście mimo wszystko się znaleźli. Jedziemy.
Casemiro - Brazylijczyk ma za sobą bardzo przeciętny sezon. Tomasz Ćwiąkała (najlepszy w mojej opinii ekspert od ligi hiszpańskiej w Polsce) powiedział na swoim kanale YT o Casemiro, w związku z jego transferem do Manchesteru United: "Najsłabszy sezon za nim od wielu, wielu lat. Był najsłabszym członkiem tego trójkąta bermudzkiego, gdzie giną piłki, czyli Casemiro, Modrić, Kroos". Sukcesy klubowe oczywiście ogromne, bo wygrana w Lidze Mistrzów oraz lidze hiszpańskiej, ale poziom gry Casemiro był tak niski, że jego nominacja jest naprawdę dziwna. A co jest jej powodem? Wyniki klubowe oraz marka tego piłkarza. Jest to klasyczna nominacja za nazwisko. Sportowo zupełnie się nie broni.
Luis Diaz - Zawodnik który zmienił klub zimą, a jesień spędził w lidze portugalskiej...
W styczniu przyszedł do Liverpoolu, gdzie miał naprawdę niezłe wejście, ale on nawet nie zawsze był zawodnikiem pierwszego składu. Kolumbijczyk strzelił w Premier League cztery gole, dołożył trzy asysty. Niezły wynik jak na jedną rundę. Ale nominacja do Złotej Piłki? No bądźmy poważni. Czemu? Bo z Liverpoolu. Ale dlaczego w takim razie w 30 nie ma Diogo Joty, który strzelił w lidze 15 goli! Bo jest mniej medialny. Bolesne, ale prawdziwe.
Phil Foden - Moja ulubiona kandydatura. Rezerwowy Manchesteru City. Skrzydłowy, który w Lidze Mistrzów strzelił 3 gole, a w lidze 9. Najbardziej przereklamowany piłkarz w Premier League. Angielskie media robią z niego jakąś totalną gwiazdę, a on jest po prostu niezły i nic ponad to. Liczby ma przeciętne, gra średnio. Jest tutaj tylko dlatego, że jego nazwisko zostało sztucznie wykreowane przez media w Anglii do jakiś niebotycznych rozmiarów. Ale jak można postawić Fodena ponad Sterlingiem, który rozegrał mniej minut a strzelił 13 goli w Premier League, nie mówiąc już o wpływie na zespół obu panów, to ja nie jestem w stanie tego zrozumieć. Brak nominacji dla Raheema Sterlinga to jest swoją drogą skandal.
Sebastian Haller - Strzelił 11 goli w Champions League (3 wynik). Wygrał Mistrzostwo Holandii i został królem strzelców ligi. Jest to zawodnik, co do którego mam najmniej zastrzeżeń, jeśli chodzi o tę piątkę. Ale Ajax odpadł w 1/8 finału LM, więc ten dorobek bramkowy został nabity w fazie grupowej. A osiągnięcia w lidze holenderskiej na nikim nie robią specjalnego wrażenia. W mojej 30 by się nie znalazł, ale rozumiem argumenty.
Darwin Nunez - Kolejny nominowany nie grający w ligach z TOP 5. Jasne liga portugalska to numer "6", ale nie bez przyczyny mówimy o czołowej piątce lig europejskich. I on tej ligi nawet nie wygrał, bo Benfica była trzecia. Ćwierćfinał Ligi Mistrzów - nieźle. 6 goli w LM - nieźle. Król Strzelców ligi portugalskiej - spoko. Ale Złota Piłka? Bez przesady. Za wcześnie, zdecydowanie za wcześnie. Czemu się tu znalazł? Bo Liverpool zapłacił za niego kosmiczne 100 milionów. Tylko dlatego.
Zanim przejdę do moich typów i rankingów, to muszę omówić najważniejszy problem tegorocznych nominacji, który wzbudził zdecydowanie najwięcej kontrowersji.
Messi vs Ronaldo
Leo Messi i Cristiano Ronaldo. Dwóch największych piłkarzy w historii. Albo przynajmniej w XXI wieku. Podzielili między siebie 12 z ostatnich 13 Złotych Piłek. Totalna dominacja obu tych panów. Niestety dopadło ich to co dopada każdego, czyli czas. Obaj są już grubo po trzydziestce i mocno obniżyli poziom sportowy. Mają za sobą dość przeciętny sezon. Jak to się przełożyło na nominację? Ronaldo ją otrzymał, a Messi nie. Moim zdaniem jest to celowy zabieg, wywołujący kontrowersję i napędzający popularność plebiscytu. Bo wszyscy mówią tylko o tym. Leo Messi bez nominacji do Złotej Piłki, mimo tego, że rok temu był najlepszy. Mało kogo interesuje Foden, Leao czy inny Nkunku. Wszystkich rozgrzewa temat Messiego i Ronaldo, bo są to ikony, już nie tylko piłki nożnej, czy sportu, ale również pop kultury. Zna ich każdy. Ich rywalizacja rozgrzewała ludzi przez ponad dekadę. I nawet teraz gdy żaden z nich nie ma szans na tryumf w plebiscycie, a nawet pierwsza dziesiątka wydaje się nieosiągalna. Choć nie zdziwię się, jeśli Cristiano w tej dziesiątce ostatecznie się znajdzie, ze względu na swoją rozpoznawalność. To mimo tego, że zeszli z głównej sceny i znajdują się trochę na uboczu, na drugim planie. To ciągle ich nazwiska budzą najwięcej emocji. Nie zgadzam się z decyzją o braku nominacji dla Messiego. Bo w samym porównaniu do Ronaldo on wcale nie wypada dużo gorzej, a w niektórych momentach nawet lepiej. Ronaldo nie wygrał w tym sezonie nic. Messi sięgnął po trzy trofea. Jeśli weźmiemy statystyki tylko z roku 2022 to Messi ma więcej goli i więcej asyst od Ronaldo. Argentyńczyk bardzo dobrze wszedł w nowy sezon, podczas gdy Portugalczyk miotał się przez całe okienko, by ostatecznie pozostać w Manchesterze United, chyba w roli rezerwowego. Oczywiście za Cristiano przemawia to, że strzelił 18 goli w Premier League co jest kapitalnym wynikiem, a Messi zwłaszcza jesienią nie potrafił się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Ale mimo wszystko wydaje mi się, że brak nominacji dla Leo nie jest fair. I tak jak mówiłem wcześniej, żaden z nich nie ma szans na wysokie miejsce. Ale gdy ogłaszamy tak szeroką grupę piłkarzy to obaj wciąż są na takim poziomie, że powinni się w niej znaleźć. Ja nie jestem w stanie wskazać na dziś 30 piłkarzy lepszych niż Messi. Jeśli ktoś z Was potrafi to okay. Ale dla mnie Leo ciągle w tej topowej 30 się znajduje. To samo dotyczy Cristiano Ronaldo.
Przejdźmy więc do tego na co wszyscy czekali, czyli moich nominacji do Złotej Piłki. Najpierw wskażę najlepsze piątki na pozycjach defensywnych, które według moich kryteriów nie są liczone do Złotej Piłki. Oto one:
BRAMKARZE:
1 Ederson (M.City)
2 Thibaut Courtois (Real Madrid)
3 Alisson (Liverpool)
4 Mike Maignan (AC Milan)
5 Yassine Bono (Sevilla)
ŚRODKOWI OBROŃCY
1 Virgil Van Dijk (Liverpool)
2 Antonio Rudiger (Chelsea)
3 Ruben Dias (M.City)
4 Marquinhos (PSG)
5 David Alaba (Real Madrid)
BOCZNI OBROŃCY:
1 Trent Alexander-Arnold (Liverpool)
2 Joao Cancelo (M.City)
3 Reece James (Chelsea)
4 Andrew Robertson (Liverpool)
5 Ferland Mendy (Real Madrid)
ŚRODKOWI POMOCNICY:
1 Rodri (M.City)
2 Luka Modrić (Real Madrid)
3 Fabinho (Liverpool)
4 Joshua Kimmich (Bayern Munich)
5 Dani Parejo (Villarreal)
Tak wyglądają moje rankingi jeśli chodzi o graczy bardziej defensywnych za sezon 2021/22. Przejdźmy teraz do piłkarzy ofensywnych. Zacznijmy od przedstawienia listy zawodników, których umieściłbym na miejscach 11-30. Ostateczne miejsca nie mają większego znaczenia, więc ograniczę się do podania nazwisk tej dwudziestki w kolejności alfabetycznej. Oto one:
Iago Aspas, Wissam Ben Yedder, Jarrod Bowen, Angel Correa, Arnaut Danjuma, Erling Haaland, Ciro Immobile, Diogo Jota, Rafael Leao, Riyad Mahreaz, Lautaro Martinez, Leo Messi, Gerard Moreno, Neymar, Christopher Nkunku, Cristiano Ronaldo, Bukayo Saka, Bernardo Silva, Raheem Sterling, Dusan Vlahović
Tak wyglądają moje rankingi dotyczące tych spraw mniej istotnych, a teraz czas na najbardziej istotny ranking. Przedstawię moje TOP 10, za sezon 2021/22. Od dziesiątego do pierwszego, aby budować napięcie. O każdy napiszę, krótką notatkę, aby wyjaśnić dlaczego znalazł się w najlepszej 10 i dlaczego na właśnie takiej pozycji. Zakończę to zwycięzcą oraz jedenastką sezonu. Będą kontrowersje. Będzie ciekawie. JAZDA.
10. MASON MOUNT (CHELSEA, ANGLIA)
Jedyny piłkarz z mojego TOP 10, którego nie ma wśród 30 nominowanych. To jest gigantyczny skandal, wręcz hańba. To pokazuje jak bardzo niedocenianym piłkarzem jest Mason Mount. Jeśli kogoś ta kandydatura dziwi, to znaczy, że nie oglądał meczów Chelsea. Mason Mount był wprowadzany do składu przez Franka Lamparda. Szybko przebił się do pierwszej jedenastki i od tego czasu harmonijnie się rozwija. Nawet zmiana menedżera, nie zrobiła mu różnicy. Bo po przyjściu Tuchela wielu zawodników, których Lampard nie cenił zrobiło postęp (Rudiger, Christensen, Kovacić), ale była również grupa, która za Lamparda grała świetnie, a przy Tuchelu zgasła (Pulisić, Ziyech, Abraham). Tego ostatniego oczywiście sprzedano i myślę, że trochę za nim tęsknią na Stamford Bridge. Mount natomiast ciągle idzie do przodu, bez względu na okoliczności. W poprzednim sezonie był najlepszym piłkarzem Chelsea (może obok Rudigera). Jest to piłkarz o nie do końca zdefiniowanej pozycji. Taka "10" trochę cofnięta i trochę przesunięta w bok. Świetnie odnjaduje się w systemie Tuchela i ustawieniu 3-4-3 za plecami napastnika (znaczy Havertza). W zeszłym sezonie Premier League był jednym z trzech piłkarzy (obok Salaha i Bowena), który wykręcił double-double. 11 goli, 10 asyst w Premier League to musi robić wrażenie. A nie mówimy o napastniku, tylko bardziej pomocniku. Mount gra niżej aniżeli wymieniona dwójka. Był liderem swojej drużyny, rozgrywającym który kreował w zasadzie każdą akcję. W lidze mistrzów na Santiago Bernabeu strzelił gola i zaliczył asystę. Niewiele brakło, aby poprowadził swoją drużynę do come-backu w meczu z Realem. Fantastyczny sezon ma za sobą Anglik. Nie chcę już pastwić się nad Fodenem, ale uważam że Mount jest 10x lepszy. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Mason Mount powinien znaleźć się w TOP 10.
9. KYLIAN MBAPPE (PSG, FRANCJA)
Najbardziej przereklamowany piłkarz na świecie. Jestem całkowicie świadomy tego co piszę. Ludzie robią z niego kogoś, kto zaraz ma wygrać Złotą Piłkę, a on poza jednym turniejem (Mundial 2018) nie pokazał nic wielkiego. I to było cztery lata temu! W lidze mistrzów jakoś nie potrafi poprowadzić PSG do tryumfu. Nawet w 2020 roku, gdy Paris SG znalazł się w finale, minimalnie przegranym z Bayernem. To wszystko opierało się na Neymarze. To na plecach Brazylijczyka udało się ten finał osiągnąć. Bo to Neymar brał na siebie odpowiedzialność w najważniejszych momentach. Strzelał kluczowe gole i zaliczał kluczowe asysty. A Mbappe był obok tego. A w finale, gdy miał stuprocentową sytuację to zamiast umieścić piłkę w siatce to z minimalną siłą, wręcz podał piłkę Neuerowi. I taki gość w wywiadzie mówi o sobie, że umieścił by siebie w trójce obok Benzemy i Mane. Jak można mieć tak duże ego, po kolejnym rozczarowującym sezonie? Żałosne. Gole strzelane w Ligue 1 nie robią na nikim tak dużego wrażenia, jak wam się w tej Francji wydaje. Grając w PSG mistrzostwo to jest twój obowiązek, ale żeby liczyć się w plebiscycie, musisz pokazać coś w Champions League. Dlaczego umieściłem go w TOP 10? Bo zrobił postęp względem poprzedniego sezonu, został królem strzelców i strzelił dwa gole w dwumeczu z Realem. Ale do czołowej trójki brakuje mu jeszcze bardzo dużo, choć biorąc pod uwagę, że tę nagrodę wręcza France Football, to pewnie go w tej trójce umieści, co moim zdaniem jest kuriozalne.
8. HARRY KANE (TOTTENHAM, ANGLIA)
Słaba jesień Kane'a, który długo nie mógł dojść do siebie po Euro, ale w nowym roku złapał odpowiedni rytm i był chyba najlepszym piłkarzem w Premier League licząc od stycznia. Ostatecznie strzelił 17 goli i zaliczył 9 asyst. Nieźle, choć stać go na więcej. Niektóre z goli i asyst były fantastycznej urody. Udało się ostatecznie wprowadzić Tottenham do Ligi Mistrzów, zajmując czwarte miejsce. Bardzo też ewaluował i stał się napastnikiem kompletnym, potrafiącym również rozgrywać piłkę. Podobnie jak Benzema zajmuje na boisku w zasadzie dwie pozycje "9" i "10". Znalazł się na liście tak nisko, ze względu na nierówny sezon, ale Kane w formie to jest poziom najlepszego napastnika świata. To jest ta sama półka co Benzema, czy Lewandowski i wiosną to udowodnił.
7. VINICIUS JR (REAL MADRID, BRAZYLIA)
Kiedyś nie lubiłem oglądać meczów Realu. Takie wyczekiwanie rywala, granie z kontry, wyrafinowany futbol, to nie jest mój świat. Ja jestem idealistą, jeśli chodzi o piłkę i chcę oglądać to co proponuje Manchester City, czy Liverpool, czyli miażdżenie rywala przez 90 minut i strzelanie mu tylu goli ile się da. Oczywiście sposób Realu na koniec dnia wydaje się lepszy, bo więcej trofeów znajduje się w ich gablocie. To jest dobry sposób na turnieje. Na przestrzeni długiego ligowego sezonu, myślę że Real zgromadziłby mniej punktów, niż Liverpool i Manchester City, gdyby zagrali w jednej lidze. No ale w systemie pucharowym, jakim jest Liga Mistrzów okazał się najlepszy. Ale wracając do Viniciusa. Dla tego chłopaka zacząłem oglądać mecze Realu. Po prostu uwielbiam na niego patrzeć, jestem w nim absolutnie zakochany. To co on prezentuje to jest futbol w najczystszej postaci. Taki wręcz z podwórka. Brazylijczyk gra bardzo efektownie, a jest przy tym niesamowicie skuteczny, co jeszcze z dwa lata temu wydawało się nierealne. Ale Vinicius pracował, zrobił gigantyczny postęp i teraz znajduje się w światowej czołówce. Za ten sezon należy postawić go nawet ponad najbardziej rozpoznawalnym i jak do tej pory najlepszym z Brazylijczyków, czyli Neymarem. Nie mogę doczekać się ich współpracy na Mundialu. Vinicius strzelił w lidze 17 goli, dołożył 10 asyst. Strzelił zwycięskiego gola w finale Champions League. Obok Benzemy był najlepszym piłkarzem Realu. I dajmy wreszcie spokój z tym Mbappe. Największym talentem na świecie jest Vinicius Junior! Podpisał kibic FC Barcelony.
6. SON HEUNG-MIN (TOTTENHAM, KOREA PŁD)
Son jest jednym z najbardziej niedocenianych piłkarzy na świecie. Jestem przekonany, że Koreańczyk nie znajdzie się w najlepszej dziesiątce plebiscytu France Football. I będzie to wybitnie niesprawiedliwe. Bo mówimy o piłkarzu, który został Królem Strzelców Premier League. Najlepszej ligi świata. Dokonał tego nie grając na pozycji numer "9", tylko na skrzydle. Dokonał tego nie grając w Manchesterze City, który regularnie przebija granicę 90 punktów i 100 goli w sezonie, tylko Tottenhamie, który rzutem na taśmę wskoczył na czwarte miejsce. I wreszcie, co imponuje najbardziej dokonał tego nie strzelając rzutów karnych! Strzelił 23 gole z gry w Premier League. Przecież to jest jakiś kosmos. Nie znalazł się wyżej tylko ze względu na to, że nie mógł sprawdzić się w Champions League, bo Tottenham tam nie grał i zakończył sezon bez wygrania żadnego trofeum. Ale przyjmijmy do wiadomości, że Son jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. I to jest fakt.
5. ROBERT LEWANDOWSKI (BAYERN, POLSKA)
I znowu anty-polskie nastroje na moim blogu. Polak rodak tylko piąty? No tak. Odpadł w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Villarreal. Nie był w stanie w tym dwumeczu wejść na wysoki poziom i przepchnąć swój zespół do kolejnej fazy. Wygranie Bundesligi z Bayernem jest tak jak wygranie Ligue 1 z PSG. To nie jest osiągnięcie. To jest obowiązek. Strzelił w lidze 35 goli i to robi wrażenie. Dlatego też jest dość wysoko w tym rankingu. 12 goli w lidze mistrzów też jest wynikiem dobrym. Ale Benzema strzelił więcej. A w poprzednim sezonie Robert strzelił w lidze 41 goli i grając tylko w Bundeslidze musisz wykręcać właśnie takie liczby jak chcesz być w trójce. Najlepszy mecz Lewego w tym sezonie to spotkanie ze Szwecją, gdy wprowadził nas na mundial. I chwała mu za to. Fajnie, że zmienił klub, bo w Barcie będzie mu łatwiej uplasować się w tym rankingu wyżej. Ale w zeszłym sezonie widziałem czterech piłkarzy lepszych od niego. Można się z tym zgadzać, lub nie, ale takie jest moje zdanie.
4. KEVIN DE BRUYNE (M.CITY, BELGIA)
Cóż to jest za magik. Zdecydowanie najlepszy piłkarz wielkiego Manchesteru City, czyli najlepszej drużyny na świecie ostatnich pięciu lat. Wiem, że nie wygrali Ligi Mistrzów, ale spójrzcie na ich wyniki punktowe w lidze. W Premier League. 100, 98, 81, 86, 93. Uważam, ze nikt, nigdy tego nie przebije. To jest jedna z najlepszych drużyn w historii futbolu, a De Bruyne jest jej najważniejszym elementem. Już teraz jest piłkarzem legendarnym, który może być stawiany na tej samej półce, co najlepsi środkowi pomocnicy w historii futbolu. Po raz kolejny zgarnął nagrodę dla najlepszego piłkarza w Premier League. 15 goli i 8 asyst. A uroda zarówno bramek, jak i asyst jest oszałamiająca. Czuć magię w każdym zagraniu piłki przez Belga. Mam wrażenie, że w każdym momencie, kiedy tylko jest przy piłce, szuka prostopadłego podania, które przełamię obronę rywala. Jest w takich podaniach zdecydowanie najlepszy na świecie. Patrzenie na Niego to czysta przyjemność.
3. MOHAMED SALAH (LIVERPOOL, EGIPT)
Wchodzimy w Wielką Trójkę. Otwiera ją Mohamed Salah. Egipcjanin po jesieni był murowanym kandydatem do wygrania złotej piłki, gdy strzelał gole w każdym meczu Premier League. W KAŻDYM! Ale po tym jak dwukrotnie przegrał z Senegalem w karnych. Raz w finale Pucharu Narodów Afryki, raz w eliminacjach do Mundialu. Coś złego stało się z tym piłkarzem. Wiosną obniżył poziom gry, jakby nie mogąc poradzić sobie z tymi porażkami. Ale mimo to został królem strzelców Premier League (wspólnie z Sonem). 23 gole i 13 asyst. Zdecydowanie najlepsze liczby w lidze. Kolejny fenomenalny sezon Egipcjanina. Miał momenty, zwłaszcza jesienią kiedy był najlepszym piłkarzem świata i wychodziło mu naprawdę wszystko. Szczególnie zapamiętam jego występ na Old Trafford, gdy strzelił Manchesterowi trzy gole w wygranym meczu 5 do 0. Jednak ta obniżka formy z wiosny powoduje, że znalazł się jakkolwiek by to nie zabrzmiało "dopiero" na trzeciej pozycji.
2. SADIO MANE (LIVERPOOL, SENEGAL)
Długo zastanawiałem się jak zestawić pierwszą dwójkę i kto powinien wygrać. Kiedyś Złotą Piłkę wygrał George Weah, tylko dlatego, żeby wypromować futbol w Afryce. Teraz dożyliśmy ciekawych czasów, w których mamy dwóch piłkarzy z Afryki na absolutnym futbolowym topie (a trzeci jest Francuzem, pochodzącym z Algierii). Sadio Mane ma za sobą fantastyczny sezon. W Afryce jest w zasadzie prawie Bogiem. Wygrał Puchar Narodów Afryki strzelając decydującego karnego w finale. A dla Senegalu był to pierwszy tryumf w historii. Następnie to samo zrobił w finale eliminacji, wprowadzając swoją reprezentację na Mundial. Dwukrotnie pokonując swojego klubowego kolegę z Egiptu. W Liverpoolu zawsze był tym numerem dwa, ale w tym sezonie był lepszy niż Salah. Pewnie dlatego też zdecydował się na transfer, bo chciał być niekwestionowaną gwiazdą swojego klubu i właśnie taką teraz jest w Bayernie. Sadio był najlepszym piłkarzem Liverpoolu na wiosnę. Grał na poziomie absolutnie wybitnym. Wziął na siebie rolę lidera, gdy Salah miał dołek formy. A jego asysta właśnie do Egipcjanina w meczu z Manchesterem United to było coś nie z tego świata. Mam wrażenie jakby w tej chwili wszystko zatrzymało się na kilka sekund. Absolutna futbolowa magia. Chyba tylko on był w stanie zagrać taką piłkę. To jest jeden z momentów tego sezonu, który zapamiętam na zawsze. Serce podpowiada, że Mane powinien tę Złotą Piłkę zgarnąć, ale rozum wskazuje innego piłkarza.
1. KARIM BENZEMA (REAL MADRID, FRANCJA)
Długo ten pojedynek trwał pomiędzy najlepszą trójką. Ale ostatecznie jeden z nich wysunął się na prowadzenie i ten wyścig po prostu wygrał. Nie było w tym sezonie lepszego piłkarza niż Karim Benzema. Jego forma z końcówki sezonu i to na jaki poziom wszedł w maju przypieczętował to zwycięstwo. Bo jakie są argumenty dla których Francuz miałby tej nagrody nie zdobyć? Mane i Salah mieli fenomenalny sezon i być może w latach, gdy rywalizacja była słabsza (n.p. rok 2018) sięgnęli by po te trofeum. Ale Benzema wszedł jeszcze poziom wyżej. To nie jest tak, że nie ma żadnych wątpliwości, bo Mane wcale nie jest tak daleko za Benzemą, jak sugerują niektórzy "eksperci" zwłaszcza ci zajmujący się La Ligą. Ale Karim w tym sezonie zrobił wszystko, aby wygrać. Wygrał La Liga, wygrał Ligę Mistrzów. Został królem strzelców La Liga oraz królem strzelców Champions League. Strzelał gole piękne, ważne. Potrafił zdobywać bramki z piekielnie trudnych pozycji gdy expected goals, było tak małe, że wydawało się niemożliwym trafić, a on to robił. Moment, który mi najbardziej utkwił w pamięci to jego bramka z rzutu karnego w meczu z Manchesterem City, gdy podcinką pokonał Edersona. WOW. To jest piękna historia. Od gościa, który był przybocznym Cristiano Ronaldo, krytykowanym za nie strzelanie goli, do piłkarza kompletnego. Napastnika, który strzela mnóstwo goli, jest zarówno rozgrywającym jak i kończącym akcję. Strzela bramki w każdy możliwy sposób. Benzema wziął się za siebie. Zaczął pracować jeszcze ciężej, zmienił dietę i udowodnił, że: "Sky is the limit". Panie i Panowie najlepszy piłkarz w roku 2022 - KARIM BENZEMA.
JEDENASTKA SEZONU:
Ederson (MCI)
Alexander-Arnold (LIV), Van Dijk (LIV), Rudiger (CHE), Cancelo (MCI)
Rodri (MCI), Modrić (RMA), De Bruyne (MCI)
Salah (LIV), Benzema (RMA), Mane (LIV)
I tak jak wcześniej pisałem. Wszelkie rankingi tego typu są oparte na opinii i z definicji nie mogą być obiektywne. I każdy z nas może mieć inne spojrzenie i każdy z nas układając taki ranking zrobi to inaczej. Ja się starałem jak najbardziej kierować logiką, a jak najmniej emocjami i wyszło mi coś takiego. Cieszę się, że chciało Wam się to przeczytać i doszliście, aż do tego momentu. Bardzo Wam za to dziękuje.
Patryk
Коментари