top of page

KOLEJKA 5

  • patrykjoachim7
  • Sep 19, 2023
  • 4 min read

La zabawa Brighton na Old Trafford, powrót zza światów Tottenhamu, City, Arsenal i Liverpool z planowymi zwycięstwami i bardzo niemrawa Chelsea. Piąta seria gier.


Wolves 1-3 Liverpool

Liverpool był strasznie poobijany po przerwie na kadrę. Diaz i Nunez niezdolni do gry od pierwszej minuty. Dwie wyrwy w defensywie. Mac Allister z jet lagiem. Wolves sprytnie to wykorzystało w pierwszej połowie i zasłużenie prowadziło. W drugiej odsłonie po zmianach The Reds wyglądali już zupełnie inaczej. Pełna dominacja i spokojne zwycięstwo. Wilki znowu będą chwalone, tak jak to było po meczu z MU w pierwszej kolejce. Uważam że znowu to jest nieuzasadnione, bo to słabość rywala ponownie wpłynęła na obraz tego meczu, a na koniec Wolves i tak jest bez punktów. Liverpool ma ich już trzynaście i udowadnia po raz kolejny, że jego zamiary są w tym sezonie poważne.

Piłkarz meczu: Mohamed Salah


West Ham 1-3 Manchester City

Spodziewałem się, że Mistrz Anglii może mieć ciężary na London Stadium. West Ham jest bardzo mocny w tym sezonie i gra w sposób niewygodny dla drużyn, które długo utrzymują się przy piłce i rzeczywiście na przerwę City schodziło przegrywając. West Ham miał plan bronić prowadzenia, a potem ewentualnie remisu, ale błyskawiczny gol po przerwie mocno ten entuzjazm wyhamował, a geniusz Juliana Alvareza oraz Bernardo Silvy zapewnił liderowi kolejne trzy punkty. City przeobraziło się w jakiś Juventus sprzed kilku lat. Ta drużyna jest perfidnie wyrafinowana, ale niekoniecznie efektowna. Tylko że mają komplet punktów, więc jakie to ma znaczenie?

Piłkarz meczu: Julian Alvarez


Tottenham 2-1 Sheffield

Kiedy w 90 minucie na tablicy mieliśmy wynik 0-1, pomyślałem: 'Nie wierzę że Tottenham przegrał ten mecz'. Kiedy 10 minut później Koguty świętowały zdobycie drugiego gola, pomyślałem: 'Nie wierzę że Tottenham wygrał ten mecz'. I to nie Son, nie Maddison, tylko wyszydzany z każdej strony Richarlison. To właśnie Brazylijczyk wyciągnął swój zespół z otchłani piekieł, wziął go na plecy i zaprowadził prosto do bram raju. Futbol w najlepszym wydaniu. Premier League w najlepszym wydaniu. Wielka remontada Kogutów.

Piłkarz meczu: Richarlison


Manchester Utd 1-3 Brighton

Roberto de Zerbi nie wystawił w pierwszym składzie Estupinana, Gilmoura, Marcha, ani Fergusona. Cztery kluczowe postacie. Pewnie stwierdził, że na Old Trafford i tak będzie ciężko o punkty, a Liga Europy w czwartek też jest ważna. Zastanawiam się czy Włoch był równie mocno zaskoczony jak ja, gdy jego zespół prowadził trzema bramkami. Piękny gol Welbecka, do którego miałem mnóstwo pretensji na starcie sezonu. Strzelił takiego siatkarskiego gola, jakby przyjął zagrywkę, a następnie po wystawce jeszcze ją wykończył. Utrzymanie się przy piłce z obrońcą na plecach, rozrzucenie akcji do boku i świetne wykończenie. Klasa. Pascal Gross znowu strzela na Old Trafford. Niemiec czuje się tam jak na własnym ogródku. Głębia składu Mew jest imponująca. A Manchester? Kombinacja kontuzji, pecha i słabszej formy wielu zawodników stworzyła iście upiorny krajobraz.

Piłkarz meczu: Tariq Lamptey


Aston Villa 3-1 Crystal Palace

Wypaczony wynik meczu przez sędziego. Bardzo miękki karny w doliczonym czasie gry, który dał Villi prowadzenie. Trzeci gol był konsekwencją drugiego. Szkoda Palace bo zasłużyli na punkt. Kapitalnie wygląda współpraca dwójki napastników. Ale zaczynają się też problemy, które przeczuwałem. Wypadło Orłom dwóch kluczowych graczy: Guehi i Lerma. W ich miejsce wystąpili Richards i Hughes. Z całym szacunkiem do tych zawodników, oni bardziej poziomem pasowaliby do Milwall, lub Ipswich.

Piłkarz meczu: Jhon Duran


Fulham 1-0 Luton

Wiem że się powtarzam, ale to nie moja wina, że gdy na boisku jest Palinha to Fulham z przeciętnego zespołu zmienia się w bardzo poważną drużynę. Wpływ Portugalczyka jest niewiarygodny. Ważna wygrana gospodarzy. Zbliża się miesiąc październik, a Luton ciągle nie ma ani jednego punktu. Ciekawe czy to się zmieni gdy będą się zbliżać miesiące na literkę: 'M'. Głowy bym nie dał.

Piłkarz meczu: Tim Ream


Newcastle 1-0 Brentford

Bardzo senny mecz, w którym większych emocji dostarczały tylko kolejne błędy arbitra. Najpierw nieuznany prawidłowy gol dla Newcastle, następnie wątpliwy rzut karny dla Srok. Wyszło niby na zero. Od kolejnego kuriozalnego karnego sędziego uratował VAR. Lepiej w mecz weszli goście, kilka razy szarpnęli, ale z każdą upływającą minutą przewaga Newcastle rosła. Sroki strzeliły gole i przypilnowały tego wyniku, pokazując że są zespołem bardziej dojrzałym. Kibice Brentford zasmuceni tym, że nie są już niepokonani, choć pewnie bardziej martwi ich poważnie wyglądająca kontuzja Rico Henry'ego.

Piłkarz meczu: Kieran Trippier


Bournemouth 0-0 Chelsea

Chelsea gra jak drużyna środka tabeli i punktuje jak drużyna środka tabeli. Pochettino znowu pewnie powie, że było dobrze bo stwarzali okazje. Za kreowanie sytuacji to można chwalić Bournemouth, bo Wisienki rzeczywiście powinny zacząć wygrywać, gdy terminarz zrobi się łatwiejszy, a jeśli chodzi o Chelsea to wymagania są trochę inne i nie ma się co obrażać na krytykę. The Blues zdobyli pięć punktów w pięciu meczach wygrywając tylko raz, u siebie, z najgorszą drużyną w lidze. Wydaje mi się więc, że ta krytyka jest uzasadniona.

Piłkarz meczu: Lloyd Kelly


Everton 0-1 Arsenal

Średnia pierwsza połowa w wykonaniu Kanonierów, druga już lepsza. Cieszy mnie gol Trossarda, bo domagałem się tego piłkarza, doskonale znając jego możliwości. Pochwalę też Artete, którego ostatnio mocno krytykowałem. Wrócił do normalnego ustawienia w defensywie, z czwórką swoich najlepszych obrońców, upgreadował bramkarza i strzelić gola Arsenalowi znowu jest piekielnie ciężko. Everton ponownie pozostawił po sobie dobre wrażenie. Problem polega na tym, że za to punktów nie dają.

Piłkarz meczu: William Saliba


Nottingham 1-1 Burnley

Poniedziałkowy wieczór, City Ground, Nottingham vs Burnley - sól Premier League. Goście otwierają swój dorobek punktowy, na razie jednym oczkiem, ale od czegoś trzeba zacząć. Gospodarze konsekwentnie ciułają kolejne punkty, choć niedosyt pewnie jest, bo zakładam że liczyli na komplet punktów.

Piłkarz meczu: Callum Hudson-Odoi


11 KOLEJKI:

Raya (ARS)

Saliba (ARS), Kelly (BOU), Botman (NEW)

Trippier (NEW), Rice (ARS), Gross (BHA), Lamptey (BHA)

SALAH (LIV), Richarlison (TOT), Alvarez (MCI)


11 LUDZI KTÓRYM NIE POSZŁO:

Flekken (BRE)

J. Gomez (LIV), Kilman (WOL), Aguerd (WHU), Mitchell (CRY)

Enzo (CHE), Kamara (AVL), Casemiro (MUN)

Jackson (CHE), Foster (BUR), Cuhna (WOL)


Patryk

Comments


bottom of page